Google Analytics 4 – GA4 – nowy wymiar analityki

Uwielbiam nowinki i jaram się (jak Rzym za czasów Nerona) zawsze takimi bajerami. Gdy tylko pojawiła się możliwość, to grzebałem sobie w GA4, a ostatnio „nudząc” się, ogarnąłem doatkowy certyfikat, aby sprawdzić, czy coś zostało w głowie po tych wszystkich naukach.

No dobra, tyle z chwalenia się, czas pogadać o konkretach dotyczących GA4, czyli Google Analaytics 4.

Skąd nazwa GA4 – czyli Google Analytics 4

Dawno, dawno temu, za górami, za lasami … a tak naprawdę to w roku 2005. Firma nazywała się wcześniej URCHIN i to właśnie wtedy pojawiła się pierwsza oficjalna wersja GA (nazwijmy ją dla uproszczenia V1). Potem kolejna zmiana i została okrzyknięta klasyczną wersją GA, możemy przyjąć, że była to wersja 2, a w 2012 roku powstało Universal Analytics – UA czyli wersja 3.

W 2020 roku pojawiła się wersja 4, nazwana GA4, moim zdaniem dość zabawnie wymusza ona zmianę z UA na GA4, stając się domyślnym narzędziem do analityki internetowej, a wersja „stara” jest ukryta w zaawansowanych ustawieniach. Problem z tym, że nowe GA4 nie działa tak jak powinno. Na pewno przez długi czas będę korzystał z V3, a V4 potraktuję jako pewnego rodzaju eksperyment i dodatek do moich głównych raportów.

GA4 jest ukierunkowane na połączenie danych pomiędzy aplikacją np. mobilną, stroną internetową oraz ewentualnie innymi źródłami danych. Dlatego łączenie danych w usłudze GA4 jest określone jako strumienie danych.

Teraz, możesz zadać sobie pytanie, no dobrze,

a jeśli mam tylko stronę WWW to czy nadal powinienem się na to przesiadać?

W dalszej części artykuły postaram się odpowiedzieć na Twoje pytanie.

Co nowego wnosi Google Analitycs 4 – GA4 –  do analityki internetowej?

Można powiedzieć, że wszystkowink Mamy inny mechanizm zbierania danych (jest on oparty o mechanizm tzw zdarzeń), mamy również inny interfejs wyświetlania danych. Przyznam się, że sam jeszcze trochę się w nim gubię, jak chcę coś konkretnego znaleźć, ale problem polega na tym, że tej rzeczy akurat jeszcze nie ma w GA4wink, a w GA3 jest.

Osoby, które miały wcześniej do czynienia z Google Firebase i pracują przy większych projektach, teraz mają prościej z przesiadką na nową wersję analityki. GA4 jest pewnego rodzaju nakładką wizualną na już zebrane przez nich wcześniej dane. W przypadku osób korzystających z GA3 czyli Universal Analytics jest już tutaj trochę kombinacji i przesiadka wygląda gorzej, tak naprawdę to jej nie ma, wszystko trzeba ustawiać od początku.

Użytkownik czy Sesja – co jest ważniejsze?

Jedną z największych zmian związanych z GA4 jest podejście do kwestii UŻYTKOWNIK oraz SESJA. W przypadku korzystania z GA3 to jedną z najważniejszych metryk, na którą spoglądaliśmy była informacja o SESJACH, to ona podpowiadała o tym czy nasza strona ma się dobrze, czy źle. Oczywiście to jest bardzo duże uproszczenie, ale wiele osób, jeśli nie ma wdrożonego mechanizmu śledzenia transakcji, sprawdza jedynie ile osób odwiedza ich stronę.

Można to poniekąd porównać do stojącego ferrari w garażu, nie korzystamy z niego, bo boimy się, że coś się stanie lub nie potrafimy jego odpalić.

W przypadku GA4, priorytet ma UŻYTKOWNIK, ze względu na fakt, iż Google bardzo mocno stara się połączyć dane jednego realnego użytkownika w całość i pokazać nam ścieżki, jakimi się poruszał korzystając z witryny oraz różnych dostępnych urządzeń (np. desktop, mobile, tablet).

Zrobię w przyszłości test i sprawdzę, na ile takie śledzenie będzie miało realne odzwierciedlenie w tym co Google nam obiecuje, a co dowiezie w raportach 🙂

Aktualny test porównawczy kilku metryk pokazuje już dość znaczące rozbieżności

GA3GA4
ilość użytkowników36 tys27 tys
ilość sesji50 tys24 tys
średni czas sesji04:2601:40

Widać z powyższych informacji, różnice są znaczące, szczególnie długości trwania sesji, muszę temu dokładniej się przyjrzeć.

SmartNews
okiem praktyka

Twoje źródło praktycznej wiedzy e-commerce, marketingu, automatyzacji, analityce i sztucznej inteligencji.

Atrybucja – jak działa w GA4

Jedna z ciekawszych opcji do wykorzystania w nowym Google Analytics 4 jest możliwość zmiany modelu atrybucji w raportach. Wcześniej, wszystkie raporty były ustawione jako „Last-Click non direct” czyli wskazania informacji o tym, jak ostatnio trafił do nas user bez uwzględnienia „całej” ścieżki. LAST CLICK jest OK, ale nie wtedy kiedy sprzedajemy produkty, do których w różnych kanałach staramy się przekonać naszego klienta do zakupu. W starym GA można było modele atrybucji porównywać ze sobą, ale bez możliwości weryfikowania ich w różnych raportach, które nas interesują.

Teraz mamy taką możliwość, aktualnie nie jest ona jeszcze jakoś mega rozbudowana, ale daje to nowe opcje oraz potencjał na nowe i bardziej wartościowe raporty dostosowane indywidualnie do naszego biznesu.

Zdarzenia – czym się różnią i skąd ta radość

Uwielbiam zabawę w mierzenie różnych rzeczy i jedną z ważniejszych zmian z mojej perspektywy to zdarzenia w GA4. Aktualnie zostały zdjęte wszystkie limity z ilością wywołanych zdarzeń i można tam wrzucać wszystko co nam się podoba 🙂 – oczywiście w ramach rozsądku.

Jednym z limitów jest tylko fakt, że możesz mieć jeśli dobrze kojarzę 500 typów zdarzeń, które chcesz śledzić i monitorować, natomiast ciekawe jest to, że można je np. archiwizować. A jedną z bonusowych opcji jest możliwość zmiany już zebranych zdarzeń i dokonania na nich aktualizacji. Czyli jeśli przez przypadek, ktoś wprowadził jakiś błąd podczas śledzenia zdarzenia np. o jakąś literówkę bądź teraz odmieniła się wizja śledzenia danych zdarzeń, to możesz dokonać aktualizacji tych informacji 🙂

Osobiście jaram się tymi drobnymi, acz moim zdaniem mega ciekawymi nowinkami.

Chociaż czuję, że tylko osoby grzebiące na poważniej w GA będą podzielać mój entuzjazm 🙂

Segmentacja użytkowników / lista odbiorców w GA4

Osoby korzystające z raportów w GA, szukając bardziej wartościowych informacji, często zerkają do segmentacji użytkowników, to jeden z podstawowych elementów bardziej zaawansowanej analityki internetowej. To tam często wyłapujemy najciekawsze grupy potencjalnych klientów i łatwiej jest nam odszukać to jaki mogli mieć proces „decyzyjny” w trakcie poruszania się po naszej stronie.

Jeśli jeszcze tego nie sprawdzałeś, to gorąco zachęcam, zerknij w to miejsce, możesz tam znaleźć naprawdę sporo wartościowej wiedzy.

Teraz, tworząc nowe segmenty lub wykorzystując elementy do budowania list odbiorców wykorzystać mechanizmy zdarzeń, aby jeszcze precyzyjniej definiować potencjalnych klientów na Twoje usługi czy też produkty.

Ciekawymi segmentami mogą być osoby, które odwiedziły Twoją konkretną stronę, obejrzały VIDEO np. na poziomie 50% oraz pobrały plik z Twojej strony. Taki segment można potem wykorzystać w ramach remarketingu z pominięciem oczywiście osób, które już kupiły coś od Ciebie 🙂

Cele – czyli konwersje w GA4 – jak to działa

Porównując do starego GA w nowym GA4 mamy zamiast 20 celów możliwość zdefiniowania już 30 – konwersji (czyli celów). Wielu osobom wystarczyło zawsze kilka celów, typu zapis na subskrypcję, rejestracja usera, pobranie pliku, zrobienie zakupu. Natomiast czasami chcemy mieć więcej opcji mierzenia dodatkowych elementów, więc jak dają to biorę smile  – szczególnie jak to jest za darmo.

Teraz jedna z prostszych opcji do utworzenia celu / konwersji np. z poziomu zdarzeń jest oznaczenie zdarzenia jako konwersja smile Taka opcja, da Ci możliwość sprawdzenia, ile takich konwersji zostało wykonanych na poziomie raportów.

Nawet jeśli nie chcemy traktować naszych zdarzeń jako cele to i tak w prosty sposób możemy sprawdzać ile razy zostały one zrealizowane np. z danego ruchu. Dzięki nowym opcjom w raportach mamy możliwość wyświetlenia wybranych zdarzeń.

Oczywiście, już z bardziej skomplikowanymi elementami musimy bardziej pokombinować.

Przepływ użytkowników, a może Lejki konwersji?

Kolejna niedoceniona rzecz w analityce internetowej, sprawdzamy jak poruszają się użytkownicy, którzy konwertowali. Gdy znasz ten mechanizm, to wiesz jak można wykopać kilka perełek z tych raportów aby ulepszyć ścieżki konwersji.

Teraz w GA4 będziesz miał jeszcze większe pole do popisu, teraz budowanie ścieżki możesz rozszerzyć o wymiary na których Ci zależy. Oprócz tego, każdy krok możesz idealnie dopasować i wyświetlać jego w formie wizualizacji.

Czuję, że ta galeria szablonów może lekko ułatwić życie, jeśli nauczymy się z niej korzystać

Tak jak ostatnio w Google Analytics promowali przejście na tworzenie nowych raportów w Google Data Studio widzę, to teraz chyba część z tych elementów ponownie chcą reaktywować w samym GA4.

Zobaczymy, co z tego wyjdzie.

TEST

Kto skorzysta z Google Analytics 4?

Zwykły Kowalski, który wcześniej nie zaglądał do raportów analitycznych, to teraz w GA4 może złapać się za głowę i powie „Ku…. rczę ale o co chodzi”. Wydaje mi się, że zrozumienie analityki na poziomie GA3 było prostsze, spoglądaliśmy na kilka wykresów, raportów i już coś tam wiedzieliśmy.

Oczywiście mówię o tym, kiedy Twoja konfiguracja GA polegała na zainstalowaniu kodu śledzącego i nic więcej.

Teraz w GA4, jeśli wystarczy nam widok rzeczywisty tego co się dzieje na stronie, to spoko, będziemy tym zachwyceni, szczególnie, że ilość rzeczywista użytkowników na stronie pokazuje z ostatnich 30 minut, a to zawsze lepiej wygląda niż z ostatnich np. 5 minut wink

Moim zdaniem, najwięcej skorzystają firmy / projekty, które dotychczas musiały kombinować, jak łączyć dane z różnych źródeł oraz bardziej zaawansowani analitycy. Mając dostępne nowe opcje w GA4, brak próbkowania danych czy też brak ograniczeń związanych z ilością zdarzeń, które można monitorować w ramach jednej sesji, teraz możemy śledzić ilość zdarzeń do woli 🙂

GA4 to nowy wymiar analityki, z której wydaje mi się, że na razie skorzystają nieliczni.

Podsumowując – czy warto zainstalować / przesiąść się na GA4?

TAK, ale …

… ale trzeba to zrobić etapami.

GA4 NIE JEST gotowe, aby działać na takim poziomie jak stary sprawdzony system GA Universal

Ale do brzegu, co rekomenduję w przypadku Google Analytics 4

Dalej korzystaj ze swojej podstawy, czyli Universal Analytics, zainstaluj drugą usługę jako dodatkową bazę zbierania danych w GA4.

Najlepiej do tego wykorzystać Google Tag Managera, w którym dodasz kolejny TAG z konfiguracją strumienia danych wstawianych do GA4.

Nie przejmuj się tym, że to spowoduje spowolnienie Twojej strony, realnie ten dodatkowy element ma naprawdę mały wpływ w porównaniu z innymi skryptami, które masz zainstalowane na stronie.

Instalując już teraz GA4, w przyszłości masz szansę wykorzystać zebrane dane do późniejszych analiz.

Im szybciej zainstalujesz GA4, tym lepiej.

Jeśli masz dodatkowy pytania dotyczące GA4, zapraszam do kontaktu.

Powiązane wpisy